Przyjdziesz w upalny, skwarny dzień Pod złoty żytni bróg i legniesz jak
liliowy cień
U moich nóg Twój głos gdy srebrny sierp zadzwoni Gdy o
dojrzały bije ton Pochylisz ku mnie miodny dzban Pić będę z twoich dłoni
Przyjdziesz w upalny, skwarny dzień W dolinę kwiatów, traw i słońca Tam
czekać będę z pieniem pień Tam staniesz wszystka, piękna, drżąca.
http://www.youtube.com/watch?v=sF7kYiLHE5I&feature=related
czwartek, 7 lipca 2011
Wyobraź sobie znowu oddychać ...
Od dziś myślę codziennie wieczorną modlitwą.
Złożoną z marzeń i zapachu.
Utkaną z dotyku.
Subskrybuj:
Posty (Atom)